Ma być łatwiejszy dostęp do broni w Polsce.
Jak informuje "Rzeczpospolita", twórcy projektu zwracają uwagę, że w posiadającej podobny potencjał ludnościowy Polsce broni jest dwukrotnie mniej niż na Ukrainie, która od kilku dni boryka się z najazdem Rosji. W Polsce zarejestrowane jest 658,4 tys. broni. Liczba pozwoleń wynosi 252,3 tys., a ponieważ niektórzy mają ich kilka, realnie posiadaczy broni jest około 170 tys. Więcej broni jest nie tylko w Ukrainie, ale też np. w Czechach czy w Niemczech, gdzie przypada statystycznie dziesięciokrotnie więcej jednostek strzeleckich niż w Polsce.
"Rz" ocenia, że Polska jest w ogonie Europy w wskaźniku ilość broni przypadających na obywatela. Już nowelizacja ustawy o broni i amunicji z 2011 r., która zmniejszyła uznaniowość policji w wydawaniu pozwoleń. Najłatwiej uzyskać je w celach sportowym oraz kolekcjonerskim, a w ubiegłym roku Polacy pobili rekord, jeśli chodzi o zakupy - 70,5 tys. sztuk broni.
Projekt, który w tym tygodniu znajdzie się w Sejmie, powstaje na podstawie propozycji opracowanej przez Jarosława Lewandowskiego z miesięcznika "Strzał", którą już w ubiegłej kadencji złożył klub Kukiz'15. Nowy projekt przewiduje likwidację obecnych celów posiadania broni. W zamian ma zostać ustanowiona obywatelska karta broni, dostępna bez egzaminu na odpowiednio umotywowany wniosek - informuje "Rzeczpospolita". Uprawniałaby do posiadania mniej niebezpiecznych rodzajów broni, np. bocznego zapłonu, jak karabinki sportowe. Kolejnym szczeblem miałoby być pozwolenie podstawowe, wymagane do zakupu broni centralnego zapłonu, np. typowego pistoletu. Do zdobycia tego pozwolenia potrzebny byłby egzamin lub kilkuletni staż w posiadaniu karty obywatelskiej. Projekt przewiduje też pozwolenie rozszerzone, uprawniające do noszenia broni.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj